Z języka japońskiego Hoshi to „gwiazda”. I myślę, że tak właśnie wyglądała i czuła się jej właścicielka, Marta.
Z pewnością nie jest to jednak sukienka studniówkowa dla każdego, natomiast myślę, że spodoba się paniom szczupłym, pewnym siebie, lubiącym kokietować i czarować kobiecością.
Wspominając nasze przymiarki bardzo cieszy mnie to, że na każdej z nich widziałam coraz szerszy uśmiech p. Marty, co dodawało skrzydeł i chęci do tworzenia. I to do tego stopnia, ze odbiór sukienki przeżyłam jak prawdziwie rozstanie :-)
Osobiście zazdroszczę Marcie nie tylko sukienki :-)