Ostatni czas jest pełen niespodzianek i zaskoczeń. Jednym z nich jest publikacja w Vogue zdjęć z naszą suknią Marina.
Elżbieta Kocięda ulokowała suknię Marina z barkowym kuprem w rustykalnych wnętrzach, co pozytywnie wpłynęło na klimat i charakter zdjęć.
Muszę powiedzieć, że w sumie to w ostatnim czasie mam szczęście do zdolnych fotografów, którzy swoim talentem pięknie eksponują na modelkach suknie wieczorowe z mojego Atelier. Dzięki nim sukienki mogą przenieść się w inny świat i poczuć ten magiczny dreszcz jaki i ja czuję w nerwowym oczekiwaniu na efekty sesji :)
Wcześniej czytelnicy Vogue mogli zobaczyć suknię Co-opera. A to wszystko dzięki spojrzeniu Witolda Lewisa – do dzisiaj z wielkim sentymentem i nostalgią patrzę na to zdjęcie, chłonąc jego nastrój.